Dzisiaj kilka nowości kosmetycznych z tego miesiąca, a właściwie to kilka pomadek i cieni do powiek. Po skończeniu kursów zaczęłam zwracać większą uwagę na jakość kosmetyków, dlatego planuje zaktualizować post o moim codziennym makijażu. Dużo się w nim zmieniło, chyba tylko trzy produkty pozostały takie same jednak na to wszystko przyjdzie czas, póki co nowości!
USTA
Wszystkie trzy pomadki są matowe!
1.KOBO professional Matte Lips
Kolor nr. 402 - Saint Tropez
Pomadka ma ładny żywy kolor, idealny na wiosnę i lato, jednak przed jej nałożeniem nakładam na usta bazę z NYC w innym wypadku przesusza mi delikatnie usta. Tragedii nie ma jednak lepiej to wygląda. Trzyma się dosyć dobrze jak na cenę ( kupiłam ją na promocji za 10 zł ) ok 2-3 godzin spokojnie.
2.Golden Rose Velvet Matte
kolor nr. 07
3.Golden Rose Longstay
kolor nr. 11
Najlepsze odkrycie! Jakość od razu skojarzyła mi się pomadkami w błyszczyku z Bourjois jednak cena jest o wiele lepsza, bo golden rose kosztuje 19 zł, trzyma się długo, według Pani ekspedientki nawet ok 6 godzin co jest bardzo możliwe bo jak pomaluje się nią rano, poprawiam ją dopiero po obiedzie bądź pod wieczór. Serdecznie polecam :) ja planuje zakup całej palety.
4. My secret Nude Lips
kolor nr. 02
Kredka jest miękka i trwała, nie jestem w stanie dużo o niej powiedzieć bo nie zwracałam na nią dłuższej uwagi, zauważyłam jednak że wysusza usta jeżeli nakładam ją na całość.
OCZY
1. Paletka Sleek MakeUP
nr. 658 OH SO SPECIAL
Zawsze zastanawiałam się skąd taki szał wokół tych paletek, i wiecie co? sama w niego popadłam gdy zaczęłam z niej korzystać. Cienie są dobrze napigmentowane, nie osypują się ani nie ścierają
jak widać w paletce mamy siedem cieni matowych oraz pięć cieni brokatowych. Ja najczęściej korzystam z bow, organza, ribbon, the mail, boxed i noir.
2. Mini paletka Sleek MakeUP
Molten Metal 715
3. Maybelline Color Tattoo 24 H
nr. 60 Timeless Black
nr. 97 Vintage Plum
nr. 50 Eternal Silver
Zamówiłam z ciekawości, bo słyszałam o nich dużo dobrych opinii. Najczęściej korzystam z czarnego i brudnego różu, srebrnego szczerze chyba jeszcze nie używałam, nie wiem jak sprawują się jako cienie bo ja robiłam nimi póki co tylko kreski :) Jako liner sprawują się bardzo dobrze.
Na dzisiaj to tyle, w kolejnym poście stylizacja a później aktualizacja codziennego makijażu. Miłego dnia!