Hej
Paletkę Fabulous Kit od Lovely wygrałam w konkursie organizowanym przez tą firmę na instagramie. Przyszła do mnie pięknie zapakowana w kolorowy kartonik z ozdobnym papierem, wszystko było zabezpieczone więc nie było nawet mowy o jakichkolwiek zniszczeniach. Tego samego dnia doszły do mnie ( po równym miesiącu ) pędzle - szczotki zamówione na aliexpress. Są to pierwsze rzeczy jakie tam zamówiłam, a właściwie to kuzynka mi zamówiła bo ja jestem zbyt nieogarnięta na takie rzeczy.. Niestety byłam tego dnia w pracy więc paczki zobaczyłam dopiero wieczorem i właśnie wtedy zrobiłam zdjęcia które dziś opublikuje.
Zacznę od paletki. Pierwsze wrażenie, opakowanie - super, w środku lusterko i karteczka na której mniej doświadczone osoby mogą podejrzeć trzy przykładowe makijaż - look na dzień, look świecący oraz look na imprezę. Sama jeszcze nie sprawdzałam tych trzech propozycji, ale zapewniam że zrobię to i opublikuje zdjęcia.
Co do samych cieni.. Pierwsze trzy totalne jak dla mnie nieporozumienie.. pigmentacja praktycznie zerowa. Nakładałam na dłoń ( na bazę oczywiście ) chyba z trzy warstwy żebyście zobaczyli kolory. Ouiet Rise nadaje się jedynie jako jasna baza na powiekę, trochę lepiej ma się sprawa z pretty flake i perfect sense jednak uważam że ciężko byłoby zrobić z nich cokolwiek ciekawego.
Kolejny rząd czyli opcja "shinny look" prezentuje się słabo ale nie tak słabo jak poprzednie trzy cienie, na dłoń nakładałam po jednej warstwie się jak widać są o wiele lepsze od swoich kolegów. Kolorami jestem zauroczona, uwielbiam delikatne świecące cienie więc u mnie to strzał w dziesiątkę. Niestety właśnie próbowałam nałożyć na dłoń cień palcem i nic z tego nie wyszło, zero koloru..
Ostatnie trzy kolory -pierwszy mat ( który o dziwo jest fajnie napigmentowany ) oraz dwa świecące także skradły moje serce. Są wprost cudowne, niestety tak jak wcześniej pigmentacja jest słaba, ale nie najgorsza :)
Ogólnie paletka jako całość, dla mnie średnia, myślę że jest idealną opcją dla młodych dziewczyn dopiero zaczynających swoją przygodę z makijażem ,ale o wiele za słaba dla osób nawet lekko zaawansowanych.
Kolory jak już wspominałam na plus, niestety z pigmentacją lovely mogło dać lepszy popis. Dodatkowym i nie dającym się ukryć minusem jest cena, której nie jestem pewna ale wiem że jest to coś w okolicach 30 zł, a nie oszukujmy się za tą cenę lepiej dołożyć te 10 zł i kupić np paletę z sleeka która jest rewelacyjna.
Co do pędzli - jestem chwilowo w fazie testowania, ale póki co uwielbiam się nimi "bawić" Wszystkie są bardzo miękkie i przyjemne w dotyku, nie kłują w skórę, wręcz przeciwnie uwielbiam ich używać. Największa szczotka jest idealna do nakładania podkładu,szybko i sprawnie go rozprowadza oraz nie pochłania dużej ilości kosmetyku. Trzy małe szczoteczki używam do konturowania twarzy, zaś średnią ( na zdj drugą po lewej ) do rozcierania ciemnych konturów.
Co do wykonania rączek, cztery małe szczoteczki są stabilne i zobaczymy jak dalej ale mam nadzieje że trwałe. Niestety największa ze szczoteczek podczas rozcierania podkładu delikatnie się "gibie" i myślę że długo cała nie będzie.
Na dzisiaj to tyle, jakbyście mieli jakieś jeszcze pytania, zapraszam do komentowania :)
Bloodyrose
love life & fashion
wtorek, 25 października 2016
sobota, 22 października 2016
Makijaż wieczorowy Cut Crease w wykonaniu Dariatki
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam efekt pracy Darii - Dariatki na mojej twarzy. Poznałyśmy się na jej kursie makijażu dziennego ( wtedy dopiero zaczynałam interesować się wizażem ) pamiętam ten szok gdy zobaczyłam swoje dzieło już po skończeniu kursu, niesamiowite. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z magii kosmetyków i pewnych trików a tu proszę :)
Kolejne nasze spotkanie - Daria szukała dziewczyn chętnych na metamorfozę urodową czyli tzn "przed i po" ( efekty naszej współpracy poniżej ) Jeżeli jesteście ciekawi innych metamorfoz zerknijcie na jej facebooka gdzie aż roi się od tego typu projektów.
A ostatnio Dariatka wymyśliła sobie kolejne zajęcia, a dokładniej przywróciła do życia swojego bloga ( obie stwierdziłyśmy że jesień idealnie temu sprzyja ) gdzie publikuje swoje pracę. Jedną z nich jest mój ostatni makijaż, na temat którego niestety nie jestem w stanie powiedzieć Wam tyle co sama autorka gdyż najzwyczajniej nie posiadam takiej wiedzy :) Także po opis makijażu zapraszam na post Darii gdzie dokładnie opisane jest co i jak :)
Wklejam jeszcze kilka zdjęć oraz filmik w o wiele gorszej jakości niż zdjęcia powyżej ale wszystko robine było telefonem na programie snapchat
piątek, 21 października 2016
Ostatni post z serii zdobyczy rossmannowych - USTA
Hej!
Dzisiaj ostatnia część wyprzedażowego szaleństwa w rossmannie, czyli post który odkładałam najdłużej.. Za każdym razem jak usiadłam żeby do napisać okazało się że nie mam przy sobie tych wszystkich produktów, albo zapomniałam z pracy ładowarki do laptopa a on nagle padł.. jednak wreszcie się zebrałam, wzięłam pomadki ze sobą do pracy dzięki czemu wreszcie mogę Wam napisać kilka słów.
Trochę tego wyszło, ale jak już gdzieś tam wspominałam, przez tą pogodę mam strasznie spierzchnięte usta przez co moje cudowne matowe pomadki musiały pójść w odstawkę. Kupując nowości skoncentrowałam się na nawilżających produktach.
Na pierwszy rzut idą produkty od WIBO
Jedyna matowa pomadka jaką kupiłam to Wibo - million dollar lips numer 3 ( bo tylko taki był u nas w rossmanie ) pomadka jest mega trwała. Mocno wpija się w usta i aż ciężko ją zmyć.
Kolejna, glossy nude to numer 3. Kolor delikatnie wpada w pomarańcz. Pomadka jest miękka i przyjemna na ustach.
Pomarańczka i tym razem typowy nudziak to Juicy Color lipstick. Pomarańczowa to nr 3 a nudziak to numer 6. Pomadki te spełniają także rolę balsamu do ust gdyż zawierają masło shea
na zdj: prawy górny róg: juicy color numer 3
lewy górny róg: juicy color numer 6
prawy dolny róg: million dollars lips numer 3
lewy dolny róg: glossy nude numer 3
Kolejne produkty są z LOVELY
Pomadka jest kolejną bardzo nawilżającą zdobyczą, tym razem nudziak wpada w delikatny róż.
Ten błyszczyk to chyba jedyny ( a właściwie to niedawno wygrałam błyszczyk Kylie Jenner więc już nie jedyny) taki kosmetyk w mojej kolekcji. Jest to błyszczyk Kiss kiss lips numer 3, uwielbiam go za to że się nie klei, ma cudowny zapach i miliony świecących drobinek.
Konturówki perfect line kupiłam na próbę, niestety nie są zbyt dobre jakościowo i szybko się zmywają. Są to numery 2 i 3
zdj: góra - konturówki do ust
prawy dolny róg: błyszczyk Kiss kiss lips numer 3
lewy dolny róg: color cream numer 3
Dwie kolejne zdobycze są z MISS SPORTY
Po lewej stronie mamy pomadkę z serii Wonder smooth, niestety wcale taki "wonder" nie jest no ale jak na cenę kilku złotych nie jest zła :) Odcień idealnie pasuje do mojego sweterka od Styleevshop który pokazywałam Wam tutaj
Drugą pomadkę kupiłam z myślą o dniach kiedy nie siedzę w pracy bez makijażu a mam ochotę tylko delikatnie wydobyć odcień z ust i trochę je rozświetlić.
Lewa strona - My BFF lipstick numer 100 my tender pink
Prawa strona - Wonder smooth numer 401 Wonder plum
Ostatnia już zdobycz to pomadka od RIMMEL LONDON
Która niestety została delikatnie zdewastowana na urodzinach mojej kuzynki ( nie pytajcie.. :D ) co nie zmienia faktu że jestem w niej całkowicie zakochana. Kolor na ustach jest niesamowity, ni to nude, ni to brąz, ni to złoty.. taka mieszanka idealna. Pięknie się świeci i pokrywa usta, myślę że nie jest to moja ostatnia pomadka z tej serii :) Ciężko było mi uchwycić jej kolor niestety :(
To już wszystko z moich wyprzedażowych łupów, oraz ostatni post z serii wielkiej promocji w rossmannie, kolejny dopiero na wiosnę! :) Miłego dnia xoxo.
czwartek, 20 października 2016
Recenzja paletki natural beauty - Morning dew od Mysecret.
Cześć!
Dzisiaj krótka recenzja nowej mini paletki od mysecret, mini bo paletka ma tylko trzy kolory. Koszt takiej paletki to 13.99 zł A JAK SIĘ POŚPIESZYCIE TO ZAŁAPIECIE SIĘ NA PROMOCJE -60% NA WSZYSTKIE CIENIE DO POWIEK W DROGERIACH NATURA KTÓRA TRWA DO 23 PAŹDZIERNIKA.
Paletkę kupiłam z ciekawości, gdyż kolory od razu skojarzyły mi się z trzema ulubionymi cieniami z paletki Sleek - oh so special których mam już niewiele. Uwielbiam je a szkoda kupować mi całej palety dla trzech cieni, tak więc złapałam tą mała kasetkę z nadzieją na znalezienie tańszych odpowiedników.
Dzisiaj krótka recenzja nowej mini paletki od mysecret, mini bo paletka ma tylko trzy kolory. Koszt takiej paletki to 13.99 zł A JAK SIĘ POŚPIESZYCIE TO ZAŁAPIECIE SIĘ NA PROMOCJE -60% NA WSZYSTKIE CIENIE DO POWIEK W DROGERIACH NATURA KTÓRA TRWA DO 23 PAŹDZIERNIKA.
Paletkę kupiłam z ciekawości, gdyż kolory od razu skojarzyły mi się z trzema ulubionymi cieniami z paletki Sleek - oh so special których mam już niewiele. Uwielbiam je a szkoda kupować mi całej palety dla trzech cieni, tak więc złapałam tą mała kasetkę z nadzieją na znalezienie tańszych odpowiedników.
Poniżej prezentacja cieni na ręce, nałożonych "szpachelką" na bazę pod cienie z wibo.
Szczerze powiedziawszy jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jakością cieni, są dobrze napigmentowane, miękkie i nie osypują się ( oczywiście nie wiem jak zachowują się bez bazy ) wczoraj rozmawiając z Darią dowiedziałam się że od jakiegoś czasu kosmetyki dla Mysecret tworzy Daniel Sobiesiński, który zajmuje tą role również w KOBO ( które swoją drogą też bardzo lubię ) więc zapewne tym spowodowana jest ta pozytywna zmiana tej marki.
Tak jak wydawało mi się na pierwszy rzut oka, cienie faktycznie są bardzo podobne do tych od sleeka a dokładniej ( patrząc od lewej ) gateau, organza i boxed.
Także bardzo polecam paletkę, myślę że bez problemy zrobicie nią zarówno dzienny makijaż jak i z małą pomocną innych cieni delikatny wieczorowy :)
poniedziałek, 17 października 2016
Rossmannowe wyprzedaże: OCZY
hej!
dzisiaj przegląd moich rossmannowych zdobyczy z działu oczy. Przyznam szczerze że celowałam tylko w paletki cieni, ponieważ linera używam rzadko, a tusz swój idealny już znalazłam - VOLUME FIBERLASH od EVELINE. Jak widac kupiłam tylko paletki z WIBO i LOVELY ale ostatnio jestem zauroczona ich kosmetykami. Cena i jakość jak dla mnie na plus, tym bardziej że cienie nakładam na duraline o czym ostatnio pisałam Wam tu.
dzisiaj przegląd moich rossmannowych zdobyczy z działu oczy. Przyznam szczerze że celowałam tylko w paletki cieni, ponieważ linera używam rzadko, a tusz swój idealny już znalazłam - VOLUME FIBERLASH od EVELINE. Jak widac kupiłam tylko paletki z WIBO i LOVELY ale ostatnio jestem zauroczona ich kosmetykami. Cena i jakość jak dla mnie na plus, tym bardziej że cienie nakładam na duraline o czym ostatnio pisałam Wam tu.
Ps zdjęcia nie są poddane obróbce aby nie zakłamać kolorów :)
Pierwsze trzy paletki to paletki z LOVELY dwie z nich są do siebie podobne, z jasnymi kolorami, trzecia jest ciemniejsza, bardziej wieczorowa.
1. DARK NUDE
2.NUDE MAKE UP KIT
3. CLASSIC NUDE MAKE UP KIT
Dwie kolejne paletki są z WIBO
1. NEUTRAL EYESHADOW PALETTE
2.SMOKY EDITION - GO NUDE
Której z paletek recenzje chcielibyście przeczytać jako pierwszą? czekam na jakieś wskazówki :)
sobota, 15 października 2016
Rossmannowe zdobycze: TWARZ
Cześć!
Trochę bez kolejności dodaje posty odnośnie wyprzedaży w Rossmannie, ale tak mi wygodniej. Twarz była, a raczej jest, ostatnia z trzech tur wyprzedaży -49 w Rossmannie a u mnie najmniejszą z nich, gdyż wiadomo po takim maratonie wyprzedaży musiałam się trochę ograniczyć.
Trochę bez kolejności dodaje posty odnośnie wyprzedaży w Rossmannie, ale tak mi wygodniej. Twarz była, a raczej jest, ostatnia z trzech tur wyprzedaży -49 w Rossmannie a u mnie najmniejszą z nich, gdyż wiadomo po takim maratonie wyprzedaży musiałam się trochę ograniczyć.
Pierwsza rzecz to BAKED MIX BRONZER od WIBO czyli bronzer do twarzy i ciała w pięknych metalicznych odcieniach.
Druga a raczej drugie rzeczy to bardzo podobne do siebie pudry mineralne z dodatkiem jedwabiu ANTI SHINE COMPLEX od EVELINE. Pierwszy z nich to numer 35 Golden Beige, a drugi to 36 Deep Beige
Ostatnie już kosmetyki zakupione na owej promocji to trzy kamuflaże od WIBO numer 1, 2 light i 3 nude . Dzisiaj przetestowałam numer 2 i jestem zadowolona.
Jesteście ciekawi recenzji tych produktów?:) możecie być pewni że się tu znajdzie prędzej bądź później :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)