niedziela, 8 lutego 2015

my prom - private photos

Cześć kochane,

Ostatnio strasznie tu pusto, niestety choroba nadal mnie nie opuściła, owszem chodzę do szkoły ale poza tym staram się siedzieć w domu, jeść regularne posiłki, brać tabletki na czas i przede wszystkim zażywać dużo witamin. Mimo osłabienia znalazłam w sobie siłę na przygotowanie się do najważniejszego balu w życiu - mojej studniówki :) Muszę przyznać że dawno się tak dobrze nie bawiłam pomimo kilku niedociągnięć. Nie byłabym sobą, w sumie mam to chyba po mamię, gdyby nie dość głupiutki pomysł,a mianowicie wymyśliłyśmy sobie że dzień przed imprezą odświeżymy mój kolor włosów, uwierzcie mi, nigdy tak nie panikowałam, po ściągnięciu farby (macie ją na zdjęciach poniżej) moje włosy były we wszystkich barwach zaczynając od czerwieni przy czubku głowy kończąc na uwaga, uwaga czarnych na końcach... Moja mama ma po prostu talent do farbowania, dzięki bogu dobra, a wręcz wspaniała fryzjerka mnie uratowała i wieczorem miałam już piękny brązowy odcień. Gdy zakładałam tego bloga, założyłam sobie że nie będę dodawać tu ani prywatnych zdjęć, a już tym bardziej zdjęć z telefonu, dzisiaj łamie obie, niepisane zasady:) Mały miszmasz, mam nadzieję że już wkrótce poczuję się lepiej i uda mi się porobić jakieś konkretne zdjęcia stylizacji, bo mam już mówiąc dosłownie masę pomysłów! udanego tygodnia i dobranoc :)


O szóstej nad ranem flesh też szedł w zaparte.. a moje włosy były chyba piękniejsze niż na imprezie..




2 komentarze:

  1. naglowki po angielsku reszta polska, bezsensowny zabieg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. posty także możesz przetłumaczyć na język angielski, wystarczy że wybierzesz ten język z prawej strony. :)

      Usuń