poniedziałek, 12 stycznia 2015

windy day.

Witam was moi mili,

Długo czekałam żeby zrobić jakieś zdjęcia, miałam nadzieję że ta nieznośna pogoda się poprawi i chociaż na chwilę przestanie wiać wiatr, niestety od kilku dni nie widać poprawy. Fotografie jakością nie grzeszą za co bardzo was przepraszam, ale i tak jestem w szoku że cokolwiek nam wyszło, wiatr naprawdę wieje jak szalony, a mimo że nie znajdowaliśmy się blisko żadnego konkretnego obiektu, na zdjęciach widać cień.. Zestaw prosty, jak zawsze, typowo niedzielny. Buty które mam na sobie są moim najlepszym zakupem od dłuższego czasu! Są naprawdę strasznie wygodne, w sobotę na urodzinach kolegi przetańczyłam w nich osiem godzin, a prawie tego nie odczułam. Spodnie już widzieliście w poście "domowym" a starzy czytelnicy kojarzą zapewne też płaszczyk.. miłego oglądania!







  koszula - sh/ spodnie - pull&bear/ płaszcz - Cocomore/ chusta - prywatny sklep/ buty - deichmann/ torebka - house/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz