Witajcie,
dzisiaj trochę bardziej pastelowo, różowo, chociaż żeby nie było za
słodko wszystko przełamane zostało czarna kurtką. Bluzka z postu
znalazła się tu totalnie przypadkiem, rano przeglądając szafkę koleżanki
ujrzałam to cudo, od razu zmieniłam torebkę, łańcuszek i tak powstała
totalnie inna stylizacja niż planowałam:) Zapomniałabym, najlepsze (to sarkazm) w całym tym dniu, było to że z nowych butów wyleciały mi oba fleki jeszcze zanim zdążyłam zrobić zdjęcia, po przejściu może 50m... ja to mam szczęście!
miłego wieczoru! :*
bluzka - New Yorker, amisu; spodnie - sh; buty - H&M; torebka - bershka; łańcuszek - kik; kurtka - Dream
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz