czwartek, 20 października 2016

Recenzja paletki natural beauty - Morning dew od Mysecret.

Cześć!
Dzisiaj krótka recenzja nowej mini paletki od mysecret, mini bo paletka ma tylko trzy kolory. Koszt takiej paletki to 13.99 zł A JAK SIĘ POŚPIESZYCIE TO ZAŁAPIECIE SIĘ NA PROMOCJE -60% NA WSZYSTKIE CIENIE DO POWIEK W DROGERIACH NATURA KTÓRA TRWA DO 23 PAŹDZIERNIKA.



Paletkę kupiłam z ciekawości, gdyż kolory od razu skojarzyły mi się z trzema ulubionymi cieniami z paletki Sleek - oh so special których mam już niewiele. Uwielbiam je a szkoda kupować mi całej palety dla trzech cieni, tak więc złapałam tą mała kasetkę z nadzieją na znalezienie tańszych odpowiedników.
Poniżej prezentacja cieni na ręce, nałożonych "szpachelką" na bazę pod cienie z wibo.

Szczerze powiedziawszy jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jakością cieni, są dobrze napigmentowane, miękkie i nie osypują się ( oczywiście nie wiem jak zachowują się bez bazy ) wczoraj rozmawiając z Darią dowiedziałam się że od jakiegoś czasu kosmetyki dla Mysecret tworzy Daniel Sobiesiński, który zajmuje tą role również w KOBO ( które swoją drogą też bardzo lubię ) więc zapewne tym spowodowana jest ta pozytywna zmiana tej marki.


Tak jak wydawało mi się na pierwszy rzut oka, cienie faktycznie są  bardzo podobne do tych od sleeka a dokładniej ( patrząc od lewej ) gateau, organza i boxed.


Także bardzo polecam paletkę, myślę że bez problemy zrobicie nią zarówno dzienny makijaż jak i z małą pomocną innych cieni delikatny wieczorowy :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz