środa, 10 czerwca 2015

long sweater.

Hey,
Dzisiaj dość późno ale wahałam się nad dodaniem tego postu, niestety zdjęcia niezbyt podobają mi się estetycznie, Kornela wracaj! :)
Jak zwykle zestaw totalnie przypadkowy, w sumie sweter i buty są przypadkowe.. Sweter należy do mojej mamy, założyłam go jak chodziłam po domu żeby nie marznąć i już tak został. Co do butów, mała anegdotka. Kilka dni temu pokazałam mamie biało czarne superstar'y, planowałam kupić je za moją pierwszą wypłatę z pracy, a tu nagle mama przypomina mi że mam takie buty.. w gimnazjum w nich chodziłam, a później jakoś odeszły w zapomnienie... W sumie nie są czarno białe tak jak chciałam, ale spokojnie mogę jeszcze trochę w nich pochodzić i do końca je "dowalić".








fot. Paulina Tułacz

 spodnie - sh
 neonowy sweter - sh
 szary sweter - mohito
 chusta - sh
 torebka - house
 buty - adidas
 zegarek - bazar
 paznokcie - sisters cosmetics

sobota, 6 czerwca 2015

Nagier.

Witajcie,
Zdjęcia z dzisiejszego posta robiłyśmy z Kornelią wtedy, kiedy na dworze temperatury wynosiły po 20, a nie tak jak dziś 30 stopni. Pokrótce, moja stylizacja składa się z butów które już dawno powinny leżeć w koszu, jednak sentyment nie pozwala mi ich wyrzucić, torebki którą wygrzebałam w sh.. Strasznie bałam się że rozleci się w praniu, jednak ku mojemu zdziwieniu wygrała z pralką 1-0 :) oraz koszulki którą oddała mi koleżanka, gdyż na nią była już za mała... no taka mała zbieranina :) muszę już uciekać, na dniach mam nadzieję dodać dłuższy post a tymczasem życzę wszystkim miłego weekendu:*








Ps: za zdjęcia serdecznie dziękuje NAGIER FOTOGRAFIA

bluzka - bazarek; spodnie - Extreme Żary; buty - deichmann; torebka - sh; okulary - C&A

poniedziałek, 1 czerwca 2015

pastel love.

Witajcie,
 dzisiaj trochę bardziej pastelowo, różowo, chociaż żeby nie było za słodko wszystko przełamane zostało czarna kurtką. Bluzka z postu znalazła się tu totalnie przypadkiem, rano przeglądając szafkę koleżanki ujrzałam to cudo, od razu zmieniłam torebkę, łańcuszek i tak powstała totalnie inna stylizacja niż planowałam:) Zapomniałabym, najlepsze (to sarkazm) w całym tym dniu, było to że z nowych butów wyleciały mi oba fleki jeszcze zanim zdążyłam zrobić zdjęcia, po przejściu może 50m... ja to mam szczęście!
miłego wieczoru! :*












bluzka - New Yorker, amisu; spodnie - sh; buty - H&M; torebka - bershka; łańcuszek - kik; kurtka - Dream

czwartek, 26 lutego 2015

carmel shoes

Cześć 

 Jak tam u was? U mnie coraz lepiej, wreszcie przyszły cieplejsze dni, a wraz z nimi uregulowała się moje odporność. Na dniach będziecie mogli zobaczyć coraz więcej postów, no chyba że pogoda wywinie nam jakiegoś psikusa. Dzisiaj po raz kolejny zwyczajnie, luźno, kurtkę wygrzebałam w sh w tamtym tygodniu ,nie mogłam doczekać się aż mama mi ją wypierzę mimo że początkowo jak ją zobaczyłam nie podobała mi się, dopiero po chwili stwierdziłam że może jednak się przydać.. :D Kolejną nową rzeczą w mojej garderobie są buty które kupiłam za dwadzieścia złoty, ponieważ mają wadę fabryczną, niby jakieś przebarwienia ale nic takiego nie zauważyłam.. Bluzka z bershki kupiona na początku roku jest totalnym zwyklakiem pasującym do wszystkiego, a spodnie już widzieliście. 
Miłego oglądania, dobranoc.










kurtka - sh; chusta - orsay; spodnie - klik; buty - atmosphere; bluzka - bershka; łańcuszek -  house.

niedziela, 8 lutego 2015

my prom - private photos

Cześć kochane,

Ostatnio strasznie tu pusto, niestety choroba nadal mnie nie opuściła, owszem chodzę do szkoły ale poza tym staram się siedzieć w domu, jeść regularne posiłki, brać tabletki na czas i przede wszystkim zażywać dużo witamin. Mimo osłabienia znalazłam w sobie siłę na przygotowanie się do najważniejszego balu w życiu - mojej studniówki :) Muszę przyznać że dawno się tak dobrze nie bawiłam pomimo kilku niedociągnięć. Nie byłabym sobą, w sumie mam to chyba po mamię, gdyby nie dość głupiutki pomysł,a mianowicie wymyśliłyśmy sobie że dzień przed imprezą odświeżymy mój kolor włosów, uwierzcie mi, nigdy tak nie panikowałam, po ściągnięciu farby (macie ją na zdjęciach poniżej) moje włosy były we wszystkich barwach zaczynając od czerwieni przy czubku głowy kończąc na uwaga, uwaga czarnych na końcach... Moja mama ma po prostu talent do farbowania, dzięki bogu dobra, a wręcz wspaniała fryzjerka mnie uratowała i wieczorem miałam już piękny brązowy odcień. Gdy zakładałam tego bloga, założyłam sobie że nie będę dodawać tu ani prywatnych zdjęć, a już tym bardziej zdjęć z telefonu, dzisiaj łamie obie, niepisane zasady:) Mały miszmasz, mam nadzieję że już wkrótce poczuję się lepiej i uda mi się porobić jakieś konkretne zdjęcia stylizacji, bo mam już mówiąc dosłownie masę pomysłów! udanego tygodnia i dobranoc :)


O szóstej nad ranem flesh też szedł w zaparte.. a moje włosy były chyba piękniejsze niż na imprezie..